Bieganie, moja ulubiona forma wysiłku fizycznego. Dlaczego? Ponieważ można robić to na świeżym powietrzu podziwiając naturę, słuchając ulubionej muzyki i co najlepsze - można praktycznie wszędzie: w lesie, w parku, w mieście, na wsi, na polnej drodze - łatwo i za darmo. Możemy obserwować swoje postępy, bo teraz praktycznie większość z nas ma dostęp do różnych aplikacji, które pokażą nam na mapie gdzie biegliśmy, jak długo, jak daleko, prędkość biegu i nasze tętno.
Co jest ważne?
Przede wszystkim wygodne buty. Nie oznacza to, że muszą być nie wiadomo jak bardzo drogie, muszą być dobrze zamortyzowane, nie za ciasne tylko w sam raz. Dla porównania:
Z góry przepraszam za wieśniackie filtry, ale mój telefon robi gorsze zdjęcia niż aparat na klisze, chciałam tylko pokazać różnice. Chodzi mi o to, że nie ważne czy this is the Reebok or the Nike, ważne by śmigały jak szalone bez względu na to jak bardzo są zjechane. Te po prawej dostałam od wujka. Na początku pomyślałam : "ale siara będzie w nich biegać" do momentu, kiedy je założyłam. Stare, białe buty wyglądające jak za czasów młodości mojej mamy...Idealne! Pasują jakby były szyte na moje stopy, nie obcierają, nie naciskają, a wkładając je poczułam, że mam ochotę w nich pobiec przed siebie i nie zatrzymywać się. Po tym poznaje się dobre buty do ćwiczeń - od pierwszego włożenia. Jeśli chodzi o te po lewej (Flex Trainer 3) to są w porządku, bardzo ładne i wygodne. Ale problem polega na tym, że szybko grzeją w środku.
Przyglądając się głębiej, ludzie tutaj w Niemczech naprawdę biegają w takich butach - startych, zajechanych i starych. Myślę, że coś w tym jest.
Co się z nami dzieje w środku?
First:
Energię czerpiemy w 80% z węglowodanów i 20% z tłuszczu. Po 20-30 minutach proporcje się odwracają, tętno bardziej przyspiesza i czerpiemy 80% tłuszczu i 20% węglowodanów.
Więc...
Przed bieganiem najlepiej jeść węglowodany.
Dajmy na to mój przysmak - owsianka, ale dwie godziny przed. Kiedy chcemy zjeść coś na szybko jemy banana i kostkę czekolady co zapobiega omdleniom i zasłabnięciu podczas lub po bieganiu. Kiedyś po powrocie z długiego biegu zrobiło mi się słabo, biało przed oczami i osuwałam się na ziemie. Podniosłam wiec nogi do góry żeby krew dopłynęła mi do mózgu - okropne uczucie. Dzieje się tak dlatego, że spadł mi cukier we krwi, dlatego banan czy KOSTKA czekolady wcale nam nie zaszkodzą :)
Uwaga! Nie biegamy na czczo!! Zaczniemy spalać białko mięśniowe, a nie tłuszcz. Tego nie chcemy...Z kolei jeśli chcemy schudnąć to biegamy WOLNO. W taki tempie przy którym nie walczymy o tlen i moglibyśmy spokojnie rozmawiać w trakcie.
Jak wpływa na nasz organizm?
Obniża ciśnienie krwi zapobiegając przy tym zawałom, pobudza krążenie krwi dzięki czemu dotleniamy mózg. Oprócz tego spalamy dużo kalorii i podczas wysiłku wydzielają się endorfiny - hormony szczęścia, które poprawiają nam samopoczucie:) Niestety jednak bardzo obciąża nasze stawy, zwłaszcza kolanowe, ale im wolniej biegniesz tym mniejszy nacisk!
Co mi daje bieganie?
Przede wszystkim satysfakcje. Działa na mnie antystresowo, uspokaja i dzięki temu nie choruje biegając nawet w zimne dni - tylko jeżeli od razu po biegu idę do ciepłego domu. Powoduje, że czuje się żywa, zadowolona i to świetny sposób na przemyślenia :) Zwłaszcza słuchając ulubionej muzyki:
I dosłownie WSZYSTKIE kawałki jak z petardą w dupie -mój ulubiony zespół od lat :
Za mną dzisiaj godzina biegania. W poniedziałek wieczorem mam autobus do Polski i w związku z tym robię sobie przerwę w pisaniu postów żeby spędzić te ostatnie dni z rodzicami i siostrą i po przyjeździe oddaje laptop do naprawy. Jadę na kilka dni nad jezioro więc będę nieobecna, ale to nie znaczy, że się poddaję! Czuję znaczną poprawę nawet przez te kilka dni i nie mam zamiaru przestać! Czuję się zobowiązana sama sobie. W niedziele planuję dzień regeneracji i wypoczynku dla ciała :) Więc życzę wam dobrej nocy i biegajcie! Uwierzcie, że kiedyś myślałam, że tego nienawidzę. No cóż...ludzie popełniają błąd myśląc zamiast spróbować.
Nie ma życia bez ryzyka!